Henryk K. Henryk K.
1221
BLOG

Teoria Wielkiego Wybuchu kosmiczną pomyłką.

Henryk K. Henryk K. Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

 

          15. 08. 2016.

            W dniu dzisiejszym Kościół Katolicki obchodzi

      Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

      Polacy  świętują 96 rocznicę Cudu nad Wisłą.

 

      Najświętsza Maryja Panna jako jedyna Osoba otrzy-

      mała od Boga obietnicę zwycięstwa nad Szatanem.

      Odkrycie to ofiaruję jako dar w intencji tego naj-

      bardziej pożądanego przez ludzi zwycięstwa.

                                                                            Amen.

             

     

        Teoria Wielkiego Wybuchu kosmiczną pomyłką.

 

         Nigdy nie byłem entuzjastą Wielkiego Wybuchu.

      Prawie dwa lata temu rozpocząłem przygodę z cza-

      sem. Nie przyszło mi do głowy, nawet w najśmiel-

      szych marzeniach, iż będę w stanie przeprowadzić

      dowód, który wyklucza istnienie Wielkiego Wybu-

      chu. Jego konsekwencją jest również odrzucenie

      Wielkiego Kolapsu, ciemnej materii i energii, roz-

      szerzenia się Wszechświata i ogromnego czasu

      jego istnienia.

      Z powodu braku alternatywy pozwalającej zastąpić

      tę teorię czymś podobnie atrakcyjnym, nauka po-

      winna z pokorą pochylić się nad biblijnym opisem

      stworzenia świata.

      W celu zrozumiałego urzeczywistnienia mego zamy-

      słu powinienem powtórzyć niektóre ustalenia, któ-

      re przedstawiłem już wcześniej.

       Większość wiedzy o budowie gwiazd, planet, a na-

      wet funkcjonowania całego Kosmosu czerpią ucze-

      ni z odkryć dokonanych w laboratoriach na ziemi.

      Ponieważ zakłada się, iż prawa fizyczne są jedna-

      kowe w całym Wszechświecie to metoda ta jest

      powszechnie akceptowalna. Obawiam się jednak,

      że i to przekonanie będzie musiało niedługo ulec

      zmianie.

      W swoim dowodzie również zamierzam opierać się

      na odkryciach powstałych w największym i najno-

      wocześniejszym laboratorium na naszej planecie,

      jakim jest Wielki Zderzacz Hadronów.

      Do tego celu wykorzystam zjawisko, które powsta-

      je powstaje podczas poruszania się cząstek w ko-

      łowym torze zderzacza. Pojawia się  wówczas

      siła Lorentza, która wymusza na cząstkach ruch

      po okręgu. Jest to zjawisko, które jest wykorzysty-

      wane podczas rozpędzania cząstek w wielu rodza-

      jach akceleratorów.

                    r= mv/q B

         r– promień okręgu po którym porusza się cząstka

         m – masa cząstki

         v – prędkość cząstki

         q – ładunek cząstki

         B -  indukcja magnetyczna

      Obliczmy ładunek jaki będzie posiadała cząstka pod-

      czas poruszania się po kołowym torze. Do wzoru

      podstawimy wielkości parametrów, które są zasto-

      sowane w WZH.

                     q’= mv/rB

        r= 4245 m

        v= 0,99999999 x  299792500 m/s

        m= 1,672614 x  10-27 kg   ( masa protonu)

        B = 8,3 T

 

         q’= 1,672614x 10-27x 0,999999999x299792500/

             4245x 8,3

 

        Po wyliczeniu  wartości podstawionych do wzoru

      otrzymałem zaskakujący wynik.

                 q’ = 1,4231828 x  10-23 C

      Zdumienie to wynika z faktu, iż dla protonu jego ła-

      dunek posiada wartość wielokrotnie wyższą.

               qp =  1,602191 x 10-19 C

      Jest to również ładunek elementarny dodatni. We-

      dług teorii fizycznych nie istnieją od niego mniej-

      sze wartości ładunkow elektrycznych dodatnich

      i ujemnych.

      Dla ciekawości obliczę jeszcze, ile razy jego wartość

      jest mniejsza od wartości ładunku elementarnego.

            qp/ q’ =  1,602191 x10-19/ 1,4231828  x 10-23

                    qp / q’ = 11257,8

      Z obliczeń wynika, iż pod wpływem działającego

      przyśpieszenia, które rozpędziło proton do prędko-

     ści 0,999999999 c, ładunek protonu zmniejszył się

     11257,8 razy.

      Można także obliczyć po jakim torze poruszałby

      proton o ładunku elementarnym, gdybyśmy przyjęli

      parametry z WZH.

      Promień takiego akceleratora wynosiłby jedynie

      0,337 m.

      Śmiem przypuszczać, iż na takiej powierzchni nie

      zdołano by umieścić najmniejszego z urządzeń po-

      trzebnego do jego funkcjonowania.

            W trakcie rozpędzania cząstek w WZH ich prę-

      dkość jest synchronizowana z wartością indukcji

      magnetycznej. W przeciwnym razie promień, po

      krążą cząstki ulegałby zmianie.

      Zmniejszanie się wartości ładunku protonu powo-

      duje, iż siła z jaką oddziaływuje na niego pole ma-

      gnetyczne także maleje.

      Masa protonu nie ulega zmianie, dlatego należy

     zwiększać wartość pola magnetycznego, które na-

     daje mu prędkość. I to jest właśnie ta przyczyna,

     która tłumaczy to niezwykłe fizyczne zjawisko.

      Albert Einstein błędnie przypisał je oporowi prze-

      ciwko przekraczania wartości prędkości światła w

      próżni.

      Po raz pierwszy zasugerowałem możliwości  oddział-

      ływania czasu na strukturę i siły wewnątrz atomów

      we wpisie ,, Rozważania o czasie”,  we wrześniu

      2014 roku. Cieszę się ogromnie, iż dzisiaj mogłem

      eksperymentalnie potwierdzić tą koncepcję.

      Zwróćmy uwagę na fakt, iż uczeni potrafią przyśpie-

      szać cząstki elementarne i atomy zjonizowane.

      Ludzie nie poznali na razie sposobów przyśpiesza-

      nia materii oddziaływując na jej masę.

      Okazałoby się wówczas, iż rozpędzanie cząstek do

      prędkości światła pochłaniałoby wielokrotnie mniej

      energii.

      Szczegółowe wyjaśnienie tych zjawisk przedstawi-

      łem w opracowaniu ,,Fundamentalna teoria pola

      czasowego”

          Pragnąłbym teraz odnieść się do przyczyny, któ-

      ra jest powodem powstania przekonania o rozsze-

      rzaniu się Wszechświata i Wielkim Wybuchu.                            

      Jeszcze do początku dwudziestego wieku większość

      uczonych uważała, iż Wszechświat istniał zawsze  

      i nie ulegał poważniejszym zmianom. W 1929 roku

      amerykański astronom Edwin Hubblea rozpoczął

      pomiary oddalania i zbliżania się galaktyk do Ziemi.

      Efekt tych pomiarów okazał się zaskakujący, gdyż

      stwierdzono, że większość galaktyk się od nas od-

      dala.

      Właśnie to odkrycie dało początek Teorii o Wielkim

      Wybuchu, a uciekające galaktyki są tego niepodwa-

      żalnym dowodem.    

      Odkrycie to nie polegało na wzrokowym zaobserwo-  

      waniu faktu oddalania się od nas galaktyk. Takie  

      obserwacje są niemożliwe do przeprowadzenia,  

      gdyż dotyczą one ogromnych odległości. Na tle tej  

      nieskończonej przestrzeni nie można dostrzec prze-

      suwania się obserwowanych obiektów

      Obserwacje takie musiałaby trwać tysiące lat.  

      Do tego celu wykorzystał on zjawisko fizyczne zwa-

      ne efektem Dopplera. Polega ono na odbieraniu

      przez nieruchomego obserwatora różnej częstotli-

      wości  dźwięku akustycznego w zależności od kie-

      runku w jakim obiekt się porusza. Kiedy się do nas

      zbliża słyszymy dźwięk wyższy, kiedy się oddala ,  

      niższy.

      Edwin Hubblea zastosował do zjawisko do fali świe-

      tlnej  

      Najdokładniejszego pomiaru oddalania się galaktyk

      dokonuje się z zależności.

                v = z x c

     v – prędkość oddalania się galaktyk

      c – prędkość światła

      z– efekt przesunięcia ku czerwieni

               z = (ď – d) / ď

      ď – długość  fali świetlnej zmierzona na oddala-

               jącym się obiekcie

      d – długość fali świetlnej zmierzona w laborato-

              rium na Ziemi

      Światło jest mieszaniną kilku barw :czerwonej,       

      pomarańczowej, żółtej, zielonej, błękitnej, niebies-

      kiej, fioletowej.

      Każda z tych barw jest falą elektromagnetyczną o

      określonej długości i  częstotliwości drgań. Kiedy

      taka  fala oddala się od obserwatora to jej długość

      rośnie, a  częstotliwość maleje. Podczas zbliżania się

      do obserwatora dzieje się odwrotnie.

      Podobne zjawisko można zaobserwować podczas

      zbliżania lub oddalania się do nas samochodu na

      drodze lub pociągu. Zmiany częstotliwości i długości

      fali są zależne od prędkości i kierunku poruszania się

      układu, który je emituje. We wnętrzu gwiazd znaj-

      dują się różne pierwiastki, które podgrzane do wy-

      sokiej  temperatury emitują promieniowanie odpo-

      wiadające konkretnej barwie . Promieniowanie

      świetlne emitowane przez gwiazdę natrafia po

      drodze na atomy różnych pierwiastków znajdując –

      cych się w gwieździe.

      Ich elektrony znajdujące się na określonych orbitach

      atomowych pochłaniają kwanty energii, które je

      pobudzają do zmiany orbity na dalszą. W tym

      samym momencie elektrony wypromieniowują tą

      energii i powracają na poprzednią orbitę. W widmie

      fali świetlnej powstaje obraz tego działania w

      postaci ciemnego paska, który odpowiada okreś-

      lonej długości fali lub częstotliwości.

      Jest on charakterystyczny dla jednego pierwiastka i

      określonej barwy, gdyż każdy pierwiastek posiada

      tylko sobie właściwą liczbę elektronów krążących

      wokół jądra.

      Dzięki tej atomowej zależności potrafimy ustalać

      rodzaje pierwiastków znajdujących się w najodle-

      glejszych zakątkach Wszechświata.

      Do celów pomiarowych jest najczęściej wykorzysty-

      wany wapń, który posiada w swoim widmie barwę

      zieloną o długości fali (520-565)nm i  częstotliwość

      (530 – 580) 1012 hz.

      W trakcie oddalania się widmo zielone wapnia jest

      odbierane na Ziemi jako barwa czerwona o długości

      fali ( 620 – 760 ) nm i częstotliwości (405 – 480) 1012

      Hz.

      Kolor zielony może zmieniać się również na inne

      barwy w zależności od prędkości z jaką gwiazda się

      od nas oddala. Odczytu tych wielkości dokonuje się

      podczas przepuszczania światła docierającego do

      Ziemi z kosmosu przez pryzmat lub siatkę dyfrakcyj-

      ną. Te właśnie pomiary dały początek teorii rozsze-

      rzającego się Wszechświata, a oddalające sie gala-

      ktyki są tego niezbitym potwierdzeniem.

      Wszechświat nasz jest ogromną przestrzenią wypeł-

      nioną z rzadka materią. To ona właśnie tworząc

      gwiazdy rozświetla jego bezkres. Nawet za pomocą

      największych teleskopów umieszczonych na powie-

      rzchni Ziemi i w przestrzeni kosmicznej nie można

      bezpośrednio zaobserwować oddalania się gwiazd,

      galaktyk i megagalaktyk na firmamencie nieba. W

      1988 roku odkryto galaktykę odległą od nas 12 mi-

      liardów lat świetlnych i oddalającą się z prędkością

      286000 km/s.

      W ostatnich latach odkryto jeszcze około tysiąca

      galaktyk oddalających się od nas z prędkością zna-

      cznie przekraczającymi magiczne 300000km/s.

      Naukowcy tłumaczą ten fenomen, który jest sprze-

      czny z postulatem Szczególnej Teorii Względności

      tym, iż to nie galaktyki się oddalają, a jedynie prze-

      strzeń się rozszerza.

      Z wyników  pomiarów dokonywanych przez bada-

      czy wynika, iż z największą prędkością uciekają

      gwiazdozbiory znajdujące się na krańcach Wszechś-

     wiata. W naszej galaktyce, którą jest Droga Mleczna,

      i w jej otoczeniu nie dostrzeżono takiego zjawiska.

      Uczeni są szczególnie zainteresowani tą kwestią z

      powodu chęci uzyskania odpowiedzi na pytanie o

      przyszłe losy Kosmosu. Istnieją trzy możliwości  jego

      istnienia w zależności od wartości pewnej stałej,

      którą nazywa się stałą Hubble’a. Może on rozszerzać

      się  w  nieskończoność i stać ciemny ,gdyż jego śre-

      dnia gęstość zbliży się do zera, pozostać takim jakim

      go widzimy obecnie , lub skurczyć się do mikrosko-

      pijnej wielkości , którą posiadał przed Wielkim Wy-

      buchem.

     Te wszystkie ewentualności są przewidywane za

      wiele miliardów lat , lecz serce uczonego jest za-

      wsze niespokojne. Ważniejszą przyczyną jest jednak

      dążność nauki do wyeliminowania w umysłach ludzi

      jakiejkolwiek myśli, iż stwórcą Wszechświata jest

      Bóg. Jak głęboko zapuściła ta idea korzenie w świa-

      domości chrześcijan świadczy opowiedzenie się za

      jej prawdziwością samego papieża Franciszka.

      W myśl Teorii Wielkiego Wybuchu Wszechświat ma

      się rozszerzać, lecz w miarę upływu czasu prędkość

      ta powinna maleć .Wielkie zaskoczenie wśród uczo-

      nych wywołało przyznanie  w roku 2011 Nagrody

      Nobla dla Saula Pelmuttera, Briana Adamsa i Adama

      Riesse.

      W 2002 roku zespół ten odkrył, iż 7 mld. lat temu

      nastąpiło zwolnienie ekspansji młodego Wszech-

      świata na następnie przejście w fazę przyśpieszenia,

      co miało miejsce około 5 mld. lat temu. Natura tego

      zaskakującego przyśpieszenia stała się największą

      zagadką współczesnej kosmologii.

      We współczesnej astronomii ugruntował się pogląd,

      iż zjawisko przesuwania się fali świetlnej ku czer-

      wieni można jedynie wyjaśnić ekspansją Wszech-

      świata. Obraz ten ma poważny mankament, którym

      jest niemożność potwierdzenia go na drodze obser-

      wacji bezpośredniej.

      Największe i najdroższe urządzenia oraz teleskopy

      umieszczane na ziemi i w kosmosie opierają się

      głównie na fakcie rozczepienia światła w kawałku

      szklanego pryzmatu lub na cieniutkich liniach nacię-

      tych na kawałku szkła, t.z.w. siatka dyfrakcyjna. To

      są te najważniejsze i najdokładniejsze przyrządy

      wykorzystane do tego niebotycznego celu.

      Proponuję również nadal wykorzystywać owe wcze-

      śniej wymienione błyskotki, lecz zastosować zupeł-

      nie nowy sposób interpretacji ich odczytów. Pozwo-

      li on na powrót wprowadzić zburzoną harmonię i

      boski porządek do całego Wszechświata. Okaże się

      wówczas, iż nic nie musi się rozszerzać i oddalać od

      nas z coraz większymi prędkościami.

      Nigdy nie doszło do żadnego wybuchu na skalę kos-

      miczną. Nie ma potrzeby powoływać do istnienia i

      emocjonalnie poszukiwać ciemnej energii, a być

      może również ciemnej materii.

     Tym elementem, który niezmiernie uprości nasze

      spojrzenie na cały Wszechświat jest czas. Jest on

      może nieco więcej poznany niż przestrzeń, lecz na-

      tura jego jest bez wątpienia bardziej głęboka. Z jego

      działaniem stykamy się o wiele częściej niż z ekspan-

      dującą przestrzenią.                                                                                                        

      Przyjmijmy, że na naszej Ziemi i obiektach we Wsze-

      chświecie , które uważamy, iż oddalają się od nas

      czas płynie z różną prędkością. W takim przypadku

      barwa światła, którą emituje obserwowana gwia-

      zda, będzie odbierana na naszej planecie odmien-

      nie. W tym momencie jest to jeszcze zgodne z teorią

      Hubble’a. Różnica powstaje w momencie interpreta-

      cji tego zjawiska.

      Wielce prawdopodobną przyczyną powstania owej

      niezgodności w barwie jest istniejąca różnica pręd-

      kości czasu, pomiędzy obydwoma obiektami.

      Na temat czasu nauka nie posiada prawie żadnych

      informacji. Nie jesteśmy w stanie nawet ustalić, czy

      posiada on charakter ciągły, czy kwantowy.

      W celu przeprowadzenia dowodu pragnę wyko-

      rzystać miejsca we Wszechświecie, które oddala-

      ją się od nas z prędkościami zbliżonymi do prędko-

      ści światła. Nie jest to  spowodowane jakąś groźną

      megalomanią kosmiczną, która mną owładnęła,

      lecz faktem, iż posiadam jedynie dostęp do danych

      fizycznych z WZH dotyczących właśnie takich prę-

      kości.

      Dla mniejszych szybkości zjawiska fizyczne będą

      przebiegały identycznie, lecz jedynie z mniejszą

      intensywnością.

      Uczeni przyjmują, że w każdym układzie galaktycz-

      nym, który się od nas oddala jądra atomów i krą-

      żące na orbitach elektrony zachowują się identy-

      cznie, tak jakby przyspieszenie, które rozpędziło

      je do tak dużych prędkości w żadnym stopniu nie

      wpłynęło na ich strukturę i parametry fizyczne.

      Moim skromnym zdaniem jest poważne niedopa-

      trzenie, które skutkuje wielkimi przekłamaniami

      wpływającymi na całą kosmologię, fizykę teorety-

      czną i eksperymentalną.

      Do stwierdzenia przesunięcia promieniowania ele-

      kromagnetycznego w kierunku fal dłuższych często    

      wykorzystuje się własności glinu.

      Dla większej przejrzystości dowód przeprowadzę na

      atomie wodoru, który składa się z jądra posiada-

      jącego jeden proton i jednego elektronu krążącego

      na pierwszej orbicie.

      Dla pierwiastków posiadających wyższą liczbę ato-

      mową ( np. glin) przebiegałby one identycznie, lecz

      dowód zostałby niepotrzebnie  rozbudowany.

      W WZH do prędkości bliskiej prędkości światła

      w próżni rozpędza się protony powstałe ze zjoni-

      zowanych atomów wodoru.

       Wyobraźmy teraz sobie taki atom wodoru znajdu-

      jacy się w gwieździe galaktyki, która ucieka od nas

      z prędkością światła. Jakiś przypadkowy foton zde-

      rza się z jego elektronem krążącym na pierwszej

      orbicie.  Pod wpływem uzyskanej od fotonu światła

      energii przeskakuje on na wyższą orbitę.

      Po krótkiej chwili powraca na poprzednią wypro-

      mieniowując ów kwant energii.

      Ślad tego wypromieniowania pozostawia w widmie

      światła docierającego do Ziemi ciemny prążek.

      Odpowiada on określonej długości fali i tylko ato-

      mowi wodoru.

      Takie samo zjawisko, podczas oświetlania atomu

      wodoru falą świetlną o określonej długości, uzyska-

      my w laboratorium na ziemi. W myśl obowiązują-

      cych teorii oba zjawiska są identyczne pomimo,

      iż dzieją się w miejscach, dla których różnica prę-

      kości wynosi nieomalże 300000km/s.

      W obrazie widma fali, który dociera do Ziemi istnie-

      jedynie przesunięcie charakterystyki tego widma

      w kierunku fal dłuższych. Jest to jedyny wpływ tej

      ogromnej prędkości w tych obserwacjach. Dotyczy

      on właściwie sposobu przesyłania informacji, a nie

      wpływa na tworzenie się informacji w trakcie jej

      powstawania.

      Teraz odniosę się do tego co spotyka takie rozpę-

      dzone jądro atomu wodoru podczas osiągania prę-

      kości światła. Jego ładunek elektryczny zmniejsza

      się 11257,8 razy.

      Identyczne zjawisko ma miejsce w WZH podczas

      przyśpieszania do tych prędkości protonów.

          Obliczmy teraz promień po którym będzie poru-

      szał się elektron w atomie wodoru w galaktyce prze-

      mieszczającej się z prędkością porównywalną z prę-

      kością światła.

      Obliczenenia tego dokonam na wzorze podanym

      przez Nielsa Bohra.

                Rn= nh2/4Π2ke2m

          h – 6,626169x10-34Js – stała Plancka

          e – 1,4231828x10-23 C- wartość ładunku elektry-

            cznego przy prędkości 0,999999999 c

          k- 9x109  N m2/ C2 _stała proporcjonalna w pra-

              wie Culomba

          m – 9,109558x10-31 kg

          n – 1 - liczba całkowita większa od 0

      R1= 12x(6,626169x10-34)2/ 4Π2x 9x109x(1,4231828x

              10-23)2x9,109558x10-31

                                R1 = 6,7124837x10-3m

      Obliczę teraz ile razy ten promień jest większy od

      promienia elektronu na pierwszej orbicie w warun-

      kach ziemskich.

                i = R1/ r1

         r1- 0,52917x10-10 m – promień pierwszej orbity

          w atomie wodoru

              i = 6,7124837x10-3 / 0,52917x10-10

                      i = 1,268492x108

               Jak widzimy promień ten jest prawie 127 milio-

      nów razy większy od promienia Bohra na ziemi.

      Atomy mogą posiadać tylko 7 orbit, a promień os-

      tatniej jest tylko 49 razy większy od pierwszej.

      W takim przypadku nie można mówić o żadnym

      jego powiązaniu z atomem wodoru.

      Wniosek ogólny stwierdzałby, iż w obiektach po-

      ruszających się z prędkością wynoszącą

      0,999999999 prędkości światła nie istnieją atomy

      o ładunku obojętnym, lecz jedynie atomy i cząstki

      zjonizowane.

      W takiej sytuacji nie mogą istnieć żadne przeskoki

      elektronów pomiędzy orbitami, a tym samym nie

      można zaobserwować takiego zjawiska w widmie

      promieniowania elektromagnetycznego dociera-

      jącego do naszej planety.

      Dalszą konsekwencją tego zjawiska jest nielogicz-

      ność  Teorii Wielkiego Wybuchu.

      Obliczę jeszcze energię jonizacji atomu wodoru

      w chwili kiedy jego prędkość jest zbliżona do prę-

      kości światła. Jest to praca jaką trzeba wykonać,

      aby oddalić elektron znajdujący się początkowo

      w stanie podstawowym (n=1) do nieskończoności.

      Dla atomu wodoru na ziemi energia ta posiada war-

      tość 13,6 eV.

      Energią zdolną wybić taki elektron posiada światło

      widzialne o częstotliwości 3,3x 1015Hz.

      Obliczam teraz wartości tej energii dla atomu poru-

      szającego się z prędkością podświetlną.

                  E1∞=me4/8ε0h2n2

       m  - 9,109558x10-31 kg – masa elektronu

       e – 1,4231828* 10-23 C- wartość ładunku  elektry-

            cznego przy prędkości 0,999999999 c

       ε0 – 8,854187x10-12 F/m – przenikalność elektry

             czna próżni

      h- 6,626169x10-34Js - stała Plancka

        n – 1- liczba całkowita różna od 0

 

       E1∞= (9,109558x10-31) x (1,4231828x10-23)4/

                8 x 8,854187x10-12x (6,626169x10-34)2x12

                        E1∞ = 8,4669x10-16eV

      Maksim długości fali promieniowania reliktowego

      tła wynosi 1,1 mm. Odpowiada to częstotliwości

      2,725x1011 Hz. Energia takiej fali wynosi

      11,26984x10-4 eV.

      Z prostego wyliczenia wynika, że jest ona

      1,133203x1012 razy większa od energii jonizacji wo-

      doru kiedy porusza się on prędkością porównywal-

      ną z prędkością światła w próżni.

      Pamiętajmy, iż na każdej następnej orbicie energia

      elektronu zmniejsza się w kwadracie liczby n.

      Promieniowanie reliktowe wypełnia cały Wszech-

      świat i jest ono jednym z poważniejszych dowodów

      potwierdzających Wielki Wybuch.

      Skoro jest ono zdolne w tak poważny sposób od-

      działywać na rozpędzoną materię, to zaciera ono

      w ogromnym stopniu dowody owego kosmicznego

      wydarzenia.

      W tej chwili staje się antydowodem tej największej

      z eksplozji.

      Jest to kolejne potwierdzenie, iż w miejscu, gdzie

      prędkości są bardzo duże materia nie może istnieć

      w stanie takim jak na Ziemi.

      Dowody te nie tylko wykluczają możliwość istnie-

      nia rozszerzania się Wszechświata, lecz także szan-

      sę na podróże z dużymi prędkościami, ponieważ ma-

      teria z której są budowane pojazdy kosmiczne, jak

      również astronauci utracą swoją spoistość materia-

      lną i cielesną. Zmienią się wówczas w bezkształtną

      masę.

      Odnoszę wrażenie, iż ludzkość na tym świecie jest

      bardziej przywiązana do Ziemi, niż to się filozofom

      śniło.

      Dowód ten rozstrzyga również egzystencjalne py-

      tanie o przyszłości Wszechświata. Nie grozi mu w

      przyszłości powrót do punktu wielkiej osobliwości,

      ani rozpłynięcie się w ciemności Kosmosu.

      Od tej chwili ludzie o niespokojnych sercach i umy-

      słach będą mogli pogrążyć się w błogościach  stanu  

      istnienia.

      Kosmologia nie utraci jednak poważnych wyzwań.

      Jednym z nich jest ustalenie prawdy o tym czy Kos-

      mos jest nieskończony, czy jednak posiada jakieś

      granice.

          Pragnąłbym się jeszcze krótko odnieść do wieku

      Wszechświata. W myśl Teorii Wielkiego Wybuchu

      jest on bardzo stary, gdyż jego wiek oszacowano

      na 13,6 miliarda lat.

      Wynik ten wynika ze wzoru:

                      t = 1/ H

      t – wiek Wszechświata

      H – 72 km/s/Mpc – stała Humbble’a

      Mpc = 3x1019km  - jednostka odległości kosmicznej

 

      Stałą Humbble’a wyznacza się na podstawie obser-

      wacji astronomicznych oddalających się galaktyk.

     Jest ona stałą proporcjonalności pomiędzy odległo-

      ścią a prędkością uciekających galaktyk.

      Wynika ona z faktu, iż im bardziej odległe od nas

      są galaktyki, tym szybciej się od nas oddalają.

      W myśl tego co wcześniej wykazałem wzór ten tra-

      ci swoje znaczenie, ponieważ Wszechświat nie

      ekspanduje.

      W tej sytuacji nie można w żaden dostępny uczo-

      nym sposób ustalić jego wieku. Gdyby był on rodza-

      ju żeńskiego to jego radość z powodu odkrycia

      tej pomyłki byłaby kosmiczna.

      Ja zaś poczułem ogromne wzruszenie, kiedy uświa-

      domiłem sobie, że jestem tylko niecałe 6000 lat od

      niego młodszy, a Pan Bóg wcale nie czekał prawie

      14 miliardów lat, aby mnie powołać do istnienia.

      Jest to za razem lekko zaowalowana sugestia, że

      pocznie nas znowu obowiązywać przekaz biblijny.

      W tym momencie można sobie postawić pytanie

      o Teorię Ewolucji.

      Skoro świat istniał wielokrotnie krócej, niźli obliczyli

      to uczeni, to w jaki sposób ewolucja na ziemi mogła

      przebiegać przez miliardy lat? 

      Odkrycie to, również dla Teorii Ewolucji Karola Darwina

      stanowi poważne wyzwanie.

         Na ziemi zbudowano już kilka betatronów.

      Na podstawie ich parametrów( promień toru, prę-

      kości rozpędzonych cząstek i ich rodzaj, a także

      wartość indukcji magnetycznej pola) można wypro-

      wadzić wzór na zależność wartości ładunku elektry

      cznego cząstki w zależności od jej prędkości.

      Inżynierowie i pisarze science fiction zdobyliby

      wówczas pewność co do możliwych prędkości

      poruszania się pojazdów kosmicznych.

      Mam nadzieję, iż znajdzie się kilka życzliwych osób,

      które udostępnią mi takie dane, lub same wyprowa-

      dzą ten ważny wzór.

      Posiadanie takiego wzoru pozwoliłoby nam ustalić

      progi prędkości przy których następują zmiany

      w modelu budowy atomów.

          Na koniec pokuszę się o próbę przedstawienia

      doświadczenia, które pozwoliłoby w sposób empi-

      ryczny ustalić  graniczne wartości prędkości, które

      oddziaływają już na stan materii.

      Można do tego celu wykorzystać Wielki Zderzacz

      Hadronów. Nie rozpędzać w nim jednak atomów

      całkowicie zjonizowanych, lecz częściowo.

      Podczas rozpędzania takich cząstek rejestrować

      momenty, w którym tracą one kolejne elektrony.

      Nie byłby to chyba zbyt skomplikowany ekspert-

      ment. Pozwoliłby on jednak porównać wyniki obli-

      czeń teoretycznych ze stanem faktycznym.

      Wiem, że uczeni bardzo lubią uzyskiwać pełną zgo-

      dność swoich teorii z rzeczywistością.

     

        Wpisy powiązane:

 

      Rozważanie o czasie.

      Rozważanie o czasie- część druga.

      Szczególna Teoria Względności- ogromna beztroska.

      Fundamentalna teoria pola czasowego.

      Ładunek elementarny nie istnieje.

      Przekraczanie prędkości światła przez protony.

      Względność Wielkiego Wybuchu i Wielkiego Kolapsu.

 

 

          15. 08. 2016.

            W dniu dzisiejszym Kościół Katolicki obchodzi

      Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

      Polacy  świętują 96 rocznicę Cudu nad Wisłą.

 

      Najświętsza Maryja Panna jako jedyna Osoba otrzy-

      mała od Boga obietnicę zwycięstwa nad Szatanem.

      Odkrycie to ofiaruję jako dar w intencji tego naj-

      bardziej pożądanego przez ludzi zwycięstwa.

                                                                            Amen.

             

     

        Teoria Wielkiego Wybuchu kosmiczną pomyłką.

 

         Nigdy nie byłem entuzjastą Wielkiego Wybuchu.

      Prawie dwa lata temu rozpocząłem przygodę z cza-

      sem. Nie przyszło mi do głowy, nawet w najśmiel-

      szych marzeniach, iż będę w stanie przeprowadzić

      dowód, który wyklucza istnienie Wielkiego Wybu-

      chu. Jego konsekwencją jest również odrzucenie

      Wielkiego Kolapsu, ciemnej materii i energii, roz-

      szerzenia się Wszechświata i ogromnego czasu

      jego istnienia.

      Z powodu braku alternatywy pozwalającej zastąpić

      tę teorię czymś podobnie atrakcyjnym, nauka po-

      winna z pokorą pochylić się nad biblijnym opisem

      stworzenia świata.

      W celu zrozumiałego urzeczywistnienia mego zamy-

      słu powinienem powtórzyć niektóre ustalenia, któ-

      re przedstawiłem już wcześniej.

       Większość wiedzy o budowie gwiazd, planet, a na-

      wet funkcjonowania całego Kosmosu czerpią ucze-

      ni z odkryć dokonanych w laboratoriach na ziemi.

      Ponieważ zakłada się, iż prawa fizyczne są jedna-

      kowe w całym Wszechświecie to metoda ta jest

      powszechnie akceptowalna. Obawiam się jednak,

      że i to przekonanie będzie musiało niedługo ulec

      zmianie.

      W swoim dowodzie również zamierzam opierać się

      na odkryciach powstałych w największym i najno-

      wocześniejszym laboratorium na naszej planecie,

      jakim jest Wielki Zderzacz Hadronów.

      Do tego celu wykorzystam zjawisko, które powsta-

      je powstaje podczas poruszania się cząstek w ko-

      łowym torze zderzacza. Pojawia się  wówczas

      siła Lorentza, która wymusza na cząstkach ruch

      po okręgu. Jest to zjawisko, które jest wykorzysty-

      wane podczas rozpędzania cząstek w wielu rodza-

      jach akceleratorów.

                    r= mv/q B

         r– promień okręgu po którym porusza się cząstka

         m – masa cząstki

         v – prędkość cząstki

         q – ładunek cząstki

         B -  indukcja magnetyczna

      Obliczmy ładunek jaki będzie posiadała cząstka pod-

      czas poruszania się po kołowym torze. Do wzoru

      podstawimy wielkości parametrów, które są zasto-

      sowane w WZH.

                     q’= mv/rB

        r= 4245 m

        v= 0,99999999 x  299792500 m/s

        m= 1,672614 x  10-27 kg   ( masa protonu)

        B = 8,3 T

 

         q’= 1,672614x 10-27x 0,999999999x299792500/

             4245x 8,3

 

        Po wyliczeniu  wartości podstawionych do wzoru

      otrzymałem zaskakujący wynik.

                 q’ = 1,4231828 x  10-23 C

      Zdumienie to wynika z faktu, iż dla protonu jego ła-

      dunek posiada wartość wielokrotnie wyższą.

               qp =  1,602191 x 10-19 C

      Jest to również ładunek elementarny dodatni. We-

      dług teorii fizycznych nie istnieją od niego mniej-

      sze wartości ładunkow elektrycznych dodatnich

      i ujemnych.

      Dla ciekawości obliczę jeszcze, ile razy jego wartość

      jest mniejsza od wartości ładunku elementarnego.

            qp/ q’ =  1,602191 x10-19/ 1,4231828  x 10-23

                    qp / q’ = 11257,8

      Z obliczeń wynika, iż pod wpływem działającego

      przyśpieszenia, które rozpędziło proton do prędko-

     ści 0,999999999 c, ładunek protonu zmniejszył się

     11257,8 razy.

      Można także obliczyć po jakim torze poruszałby

      proton o ładunku elementarnym, gdybyśmy przyjęli

      parametry z WZH.

      Promień takiego akceleratora wynosiłby jedynie

      0,337 m.

      Śmiem przypuszczać, iż na takiej powierzchni nie

      zdołano by umieścić najmniejszego z urządzeń po-

      trzebnego do jego funkcjonowania.

            W trakcie rozpędzania cząstek w WZH ich prę-

      dkość jest synchronizowana z wartością indukcji

      magnetycznej. W przeciwnym razie promień, po

      krążą cząstki ulegałby zmianie.

      Zmniejszanie się wartości ładunku protonu powo-

      duje, iż siła z jaką oddziaływuje na niego pole ma-

      gnetyczne także maleje.

      Masa protonu nie ulega zmianie, dlatego należy

     zwiększać wartość pola magnetycznego, które na-

     daje mu prędkość. I to jest właśnie ta przyczyna,

     która tłumaczy to niezwykłe fizyczne zjawisko.

      Albert Einstein błędnie przypisał je oporowi prze-

      ciwko przekraczania wartości prędkości światła w

      próżni.

      Po raz pierwszy zasugerowałem możliwości  oddział-

      ływania czasu na strukturę i siły wewnątrz atomów

      we wpisie ,, Rozważania o czasie”,  we wrześniu

      2014 roku. Cieszę się ogromnie, iż dzisiaj mogłem

      eksperymentalnie potwierdzić tą koncepcję.

      Zwróćmy uwagę na fakt, iż uczeni potrafią przyśpie-

      szać cząstki elementarne i atomy zjonizowane.

      Ludzie nie poznali na razie sposobów przyśpiesza-

      nia materii oddziaływując na jej masę.

      Okazałoby się wówczas, iż rozpędzanie cząstek do

      prędkości światła pochłaniałoby wielokrotnie mniej

      energii.

      Szczegółowe wyjaśnienie tych zjawisk przedstawi-

      łem w opracowaniu ,,Fundamentalna teoria pola

      czasowego”

          Pragnąłbym teraz odnieść się do przyczyny, któ-

      ra jest powodem powstania przekonania o rozsze-

      rzaniu się Wszechświata i Wielkim Wybuchu.                            

      Jeszcze do początku dwudziestego wieku większość

      uczonych uważała, iż Wszechświat istniał zawsze  

      i nie ulegał poważniejszym zmianom. W 1929 roku

      amerykański astronom Edwin Hubblea rozpoczął

      pomiary oddalania i zbliżania się galaktyk do Ziemi.

      Efekt tych pomiarów okazał się zaskakujący, gdyż

      stwierdzono, że większość galaktyk się od nas od-

      dala.

      Właśnie to odkrycie dało początek Teorii o Wielkim

      Wybuchu, a uciekające galaktyki są tego niepodwa-

      żalnym dowodem.    

      Odkrycie to nie polegało na wzrokowym zaobserwo-  

      waniu faktu oddalania się od nas galaktyk. Takie  

      obserwacje są niemożliwe do przeprowadzenia,  

      gdyż dotyczą one ogromnych odległości. Na tle tej  

      nieskończonej przestrzeni nie można dostrzec prze-

      suwania się obserwowanych obiektów

      Obserwacje takie musiałaby trwać tysiące lat.  

      Do tego celu wykorzystał on zjawisko fizyczne zwa-

      ne efektem Dopplera. Polega ono na odbieraniu

      przez nieruchomego obserwatora różnej częstotli-

      wości  dźwięku akustycznego w zależności od kie-

      runku w jakim obiekt się porusza. Kiedy się do nas

      zbliża słyszymy dźwięk wyższy, kiedy się oddala ,  

      niższy.

      Edwin Hubblea zastosował do zjawisko do fali świe-

      tlnej  

      Najdokładniejszego pomiaru oddalania się galaktyk

      dokonuje się z zależności.

                v = z x c

     v – prędkość oddalania się galaktyk

      c – prędkość światła

      z– efekt przesunięcia ku czerwieni

               z = (ď – d) / ď

      ď – długość  fali świetlnej zmierzona na oddala-

               jącym się obiekcie

      d – długość fali świetlnej zmierzona w laborato-

              rium na Ziemi

      Światło jest mieszaniną kilku barw :czerwonej,       

      pomarańczowej, żółtej, zielonej, błękitnej, niebies-

      kiej, fioletowej.

      Każda z tych barw jest falą elektromagnetyczną o

      określonej długości i  częstotliwości drgań. Kiedy

      taka  fala oddala się od obserwatora to jej długość

      rośnie, a  częstotliwość maleje. Podczas zbliżania się

      do obserwatora dzieje się odwrotnie.

      Podobne zjawisko można zaobserwować podczas

      zbliżania lub oddalania się do nas samochodu na

      drodze lub pociągu. Zmiany częstotliwości i długości

      fali są zależne od prędkości i kierunku poruszania się

      układu, który je emituje. We wnętrzu gwiazd znaj-

      dują się różne pierwiastki, które podgrzane do wy-

      sokiej  temperatury emitują promieniowanie odpo-

      wiadające konkretnej barwie . Promieniowanie

      świetlne emitowane przez gwiazdę natrafia po

      drodze na atomy różnych pierwiastków znajdując –

      cych się w gwieździe.

      Ich elektrony znajdujące się na określonych orbitach

      atomowych pochłaniają kwanty energii, które je

      pobudzają do zmiany orbity na dalszą. W tym

      samym momencie elektrony wypromieniowują tą

      energii i powracają na poprzednią orbitę. W widmie

      fali świetlnej powstaje obraz tego działania w

      postaci ciemnego paska, który odpowiada okreś-

      lonej długości fali lub częstotliwości.

      Jest on charakterystyczny dla jednego pierwiastka i

      określonej barwy, gdyż każdy pierwiastek posiada

      tylko sobie właściwą liczbę elektronów krążących

      wokół jądra.

      Dzięki tej atomowej zależności potrafimy ustalać

      rodzaje pierwiastków znajdujących się w najodle-

      glejszych zakątkach Wszechświata.

      Do celów pomiarowych jest najczęściej wykorzysty-

      wany wapń, który posiada w swoim widmie barwę

      zieloną o długości fali (520-565)nm i  częstotliwość

      (530 – 580) 1012 hz.

      W trakcie oddalania się widmo zielone wapnia jest

      odbierane na Ziemi jako barwa czerwona o długości

      fali ( 620 – 760 ) nm i częstotliwości (405 – 480) 1012

      Hz.

      Kolor zielony może zmieniać się również na inne

      barwy w zależności od prędkości z jaką gwiazda się

      od nas oddala. Odczytu tych wielkości dokonuje się

      podczas przepuszczania światła docierającego do

      Ziemi z kosmosu przez pryzmat lub siatkę dyfrakcyj-

      ną. Te właśnie pomiary dały początek teorii rozsze-

      rzającego się Wszechświata, a oddalające sie gala-

      ktyki są tego niezbitym potwierdzeniem.

      Wszechświat nasz jest ogromną przestrzenią wypeł-

      nioną z rzadka materią. To ona właśnie tworząc

      gwiazdy rozświetla jego bezkres. Nawet za pomocą

      największych teleskopów umieszczonych na powie-

      rzchni Ziemi i w przestrzeni kosmicznej nie można

      bezpośrednio zaobserwować oddalania się gwiazd,

      galaktyk i megagalaktyk na firmamencie nieba. W

      1988 roku odkryto galaktykę odległą od nas 12 mi-

      liardów lat świetlnych i oddalającą się z prędkością

      286000 km/s.

      W ostatnich latach odkryto jeszcze około tysiąca

      galaktyk oddalających się od nas z prędkością zna-

      cznie przekraczającymi magiczne 300000km/s.

      Naukowcy tłumaczą ten fenomen, który jest sprze-

      czny z postulatem Szczególnej Teorii Względności

      tym, iż to nie galaktyki się oddalają, a jedynie prze-

      strzeń się rozszerza.

      Z wyników  pomiarów dokonywanych przez bada-

      czy wynika, iż z największą prędkością uciekają

      gwiazdozbiory znajdujące się na krańcach Wszechś-

     wiata. W naszej galaktyce, którą jest Droga Mleczna,

      i w jej otoczeniu nie dostrzeżono takiego zjawiska.

      Uczeni są szczególnie zainteresowani tą kwestią z

      powodu chęci uzyskania odpowiedzi na pytanie o

      przyszłe losy Kosmosu. Istnieją trzy możliwości  jego

      istnienia w zależności od wartości pewnej stałej,

      którą nazywa się stałą Hubble’a. Może on rozszerzać

      się  w  nieskończoność i stać ciemny ,gdyż jego śre-

      dnia gęstość zbliży się do zera, pozostać takim jakim

      go widzimy obecnie , lub skurczyć się do mikrosko-

      pijnej wielkości , którą posiadał przed Wielkim Wy-

      buchem.

     Te wszystkie ewentualności są przewidywane za

      wiele miliardów lat , lecz serce uczonego jest za-

      wsze niespokojne. Ważniejszą przyczyną jest jednak

      dążność nauki do wyeliminowania w umysłach ludzi

      jakiejkolwiek myśli, iż stwórcą Wszechświata jest

      Bóg. Jak głęboko zapuściła ta idea korzenie w świa-

      domości chrześcijan świadczy opowiedzenie się za

      jej prawdziwością samego papieża Franciszka.

      W myśl Teorii Wielkiego Wybuchu Wszechświat ma

      się rozszerzać, lecz w miarę upływu czasu prędkość

      ta powinna maleć .Wielkie zaskoczenie wśród uczo-

      nych wywołało przyznanie  w roku 2011 Nagrody

      Nobla dla Saula Pelmuttera, Briana Adamsa i Adama

      Riesse.

      W 2002 roku zespół ten odkrył, iż 7 mld. lat temu

      nastąpiło zwolnienie ekspansji młodego Wszech-

      świata na następnie przejście w fazę przyśpieszenia,

      co miało miejsce około 5 mld. lat temu. Natura tego

      zaskakującego przyśpieszenia stała się największą

      zagadką współczesnej kosmologii.

      We współczesnej astronomii ugruntował się pogląd,

      iż zjawisko przesuwania się fali świetlnej ku czer-

      wieni można jedynie wyjaśnić ekspansją Wszech-

      świata. Obraz ten ma poważny mankament, którym

      jest niemożność potwierdzenia go na drodze obser-

      wacji bezpośredniej.

      Największe i najdroższe urządzenia oraz teleskopy

      umieszczane na ziemi i w kosmosie opierają się

      głównie na fakcie rozczepienia światła w kawałku

      szklanego pryzmatu lub na cieniutkich liniach nacię-

      tych na kawałku szkła, t.z.w. siatka dyfrakcyjna. To

      są te najważniejsze i najdokładniejsze przyrządy

      wykorzystane do tego niebotycznego celu.

      Proponuję również nadal wykorzystywać owe wcze-

      śniej wymienione błyskotki, lecz zastosować zupeł-

      nie nowy sposób interpretacji ich odczytów. Pozwo-

      li on na powrót wprowadzić zburzoną harmonię i

      boski porządek do całego Wszechświata. Okaże się

      wówczas, iż nic nie musi się rozszerzać i oddalać od

      nas z coraz większymi prędkościami.

      Nigdy nie doszło do żadnego wybuchu na skalę kos-

      miczną. Nie ma potrzeby powoływać do istnienia i

      emocjonalnie poszukiwać ciemnej energii, a być

      może również ciemnej materii.

     Tym elementem, który niezmiernie uprości nasze

      spojrzenie na cały Wszechświat jest czas. Jest on

      może nieco więcej poznany niż przestrzeń, lecz na-

      tura jego jest bez wątpienia bardziej głęboka. Z jego

      działaniem stykamy się o wiele częściej niż z ekspan-

      dującą przestrzenią.                                                                                                        

      Przyjmijmy, że na naszej Ziemi i obiektach we Wsze-

      chświecie , które uważamy, iż oddalają się od nas

      czas płynie z różną prędkością. W takim przypadku

      barwa światła, którą emituje obserwowana gwia-

      zda, będzie odbierana na naszej planecie odmien-

      nie. W tym momencie jest to jeszcze zgodne z teorią

      Hubble’a. Różnica powstaje w momencie interpreta-

      cji tego zjawiska.

      Wielce prawdopodobną przyczyną powstania owej

      niezgodności w barwie jest istniejąca różnica pręd-

      kości czasu, pomiędzy obydwoma obiektami.

      Na temat czasu nauka nie posiada prawie żadnych

      informacji. Nie jesteśmy w stanie nawet ustalić, czy

      posiada on charakter ciągły, czy kwantowy.

      W celu przeprowadzenia dowodu pragnę wyko-

      rzystać miejsca we Wszechświecie, które oddala-

      ją się od nas z prędkościami zbliżonymi do prędko-

      ści światła. Nie jest to  spowodowane jakąś groźną

      megalomanią kosmiczną, która mną owładnęła,

      lecz faktem, iż posiadam jedynie dostęp do danych

      fizycznych z WZH dotyczących właśnie takich prę-

      kości.

      Dla mniejszych szybkości zjawiska fizyczne będą

      przebiegały identycznie, lecz jedynie z mniejszą

      intensywnością.

      Uczeni przyjmują, że w każdym układzie galaktycz-

      nym, który się od nas oddala jądra atomów i krą-

      żące na orbitach elektrony zachowują się identy-

      cznie, tak jakby przyspieszenie, które rozpędziło

      je do tak dużych prędkości w żadnym stopniu nie

      wpłynęło na ich strukturę i parametry fizyczne.

      Moim skromnym zdaniem jest poważne niedopa-

      trzenie, które skutkuje wielkimi przekłamaniami

      wpływającymi na całą kosmologię, fizykę teorety-

      czną i eksperymentalną.

      Do stwierdzenia przesunięcia promieniowania ele-

      kromagnetycznego w kierunku fal dłuższych często    

      wykorzystuje się własności glinu.

      Dla większej przejrzystości dowód przeprowadzę na

      atomie wodoru, który składa się z jądra posiada-

      jącego jeden proton i jednego elektronu krążącego

      na pierwszej orbicie.

      Dla pierwiastków posiadających wyższą liczbę ato-

      mową ( np. glin) przebiegałby one identycznie, lecz

      dowód zostałby niepotrzebnie  rozbudowany.

      W WZH do prędkości bliskiej prędkości światła

      w próżni rozpędza się protony powstałe ze zjoni-

      zowanych atomów wodoru.

       Wyobraźmy teraz sobie taki atom wodoru znajdu-

      jacy się w gwieździe galaktyki, która ucieka od nas

      z prędkością światła. Jakiś przypadkowy foton zde-

      rza się z jego elektronem krążącym na pierwszej

      orbicie.  Pod wpływem uzyskanej od fotonu światła

      energii przeskakuje on na wyższą orbitę.

      Po krótkiej chwili powraca na poprzednią wypro-

      mieniowując ów kwant energii.

      Ślad tego wypromieniowania pozostawia w widmie

      światła docierającego do Ziemi ciemny prążek.

      Odpowiada on określonej długości fali i tylko ato-

      mowi wodoru.

      Takie samo zjawisko, podczas oświetlania atomu

      wodoru falą świetlną o określonej długości, uzyska-

      my w laboratorium na ziemi. W myśl obowiązują-

      cych teorii oba zjawiska są identyczne pomimo,

      iż dzieją się w miejscach, dla których różnica prę-

      kości wynosi nieomalże 300000km/s.

      W obrazie widma fali, który dociera do Ziemi istnie-

      jedynie przesunięcie charakterystyki tego widma

      w kierunku fal dłuższych. Jest to jedyny wpływ tej

      ogromnej prędkości w tych obserwacjach. Dotyczy

      on właściwie sposobu przesyłania informacji, a nie

      wpływa na tworzenie się informacji w trakcie jej

      powstawania.

      Teraz odniosę się do tego co spotyka takie rozpę-

      dzone jądro atomu wodoru podczas osiągania prę-

      kości światła. Jego ładunek elektryczny zmniejsza

      się 11257,8 razy.

      Identyczne zjawisko ma miejsce w WZH podczas

      przyśpieszania do tych prędkości protonów.

          Obliczmy teraz promień po którym będzie poru-

      szał się elektron w atomie wodoru w galaktyce prze-

      mieszczającej się z prędkością porównywalną z prę-

      kością światła.

      Obliczenenia tego dokonam na wzorze podanym

      przez Nielsa Bohra.

                Rn= nh2/4Π2ke2m

          h – 6,626169x10-34Js – stała Plancka

          e – 1,4231828x10-23 C- wartość ładunku elektry-

            cznego przy prędkości 0,999999999 c

          k- 9x109  N m2/ C2 _stała proporcjonalna w pra-

              wie Culomba

          m – 9,109558x10-31 kg

          n – 1 - liczba całkowita większa od 0

      R1= 12x(6,626169x10-34)2/ 4Π2x 9x109x(1,4231828x

              10-23)2x9,109558x10-31

                                R1 = 6,7124837x10-3m

      Obliczę teraz ile razy ten promień jest większy od

      promienia elektronu na pierwszej orbicie w warun-

      kach ziemskich.

                i = R1/ r1

         r1- 0,52917x10-10 m – promień pierwszej orbity

          w atomie wodoru

              i = 6,7124837x10-3 / 0,52917x10-10

                      i = 1,268492x108

               Jak widzimy promień ten jest prawie 127 milio-

      nów razy większy od promienia Bohra na ziemi.

      Atomy mogą posiadać tylko 7 orbit, a promień os-

      tatniej jest tylko 49 razy większy od pierwszej.

      W takim przypadku nie można mówić o żadnym

      jego powiązaniu z atomem wodoru.

      Wniosek ogólny stwierdzałby, iż w obiektach po-

      ruszających się z prędkością wynoszącą

      0,999999999 prędkości światła nie istnieją atomy

      o ładunku obojętnym, lecz jedynie atomy i cząstki

      zjonizowane.

      W takiej sytuacji nie mogą istnieć żadne przeskoki

      elektronów pomiędzy orbitami, a tym samym nie

      można zaobserwować takiego zjawiska w widmie

      promieniowania elektromagnetycznego dociera-

      jącego do naszej planety.

      Dalszą konsekwencją tego zjawiska jest nielogicz-

      ność  Teorii Wielkiego Wybuchu.

      Obliczę jeszcze energię jonizacji atomu wodoru

      w chwili kiedy jego prędkość jest zbliżona do prę-

      kości światła. Jest to praca jaką trzeba wykonać,

      aby oddalić elektron znajdujący się początkowo

      w stanie podstawowym (n=1) do nieskończoności.

      Dla atomu wodoru na ziemi energia ta posiada war-

      tość 13,6 eV.

      Energią zdolną wybić taki elektron posiada światło

      widzialne o częstotliwości 3,3x 1015Hz.

      Obliczam teraz wartości tej energii dla atomu poru-

      szającego się z prędkością podświetlną.

                  E1∞=me4/8ε0h2n2

       m  - 9,109558x10-31 kg – masa elektronu

       e – 1,4231828* 10-23 C- wartość ładunku  elektry-

            cznego przy prędkości 0,999999999 c

       ε0 – 8,854187x10-12 F/m – przenikalność elektry

             czna próżni

      h- 6,626169x10-34Js - stała Plancka

        n – 1- liczba całkowita różna od 0

 

       E1∞= (9,109558x10-31) x (1,4231828x10-23)4/

                8 x 8,854187x10-12x (6,626169x10-34)2x12

                        E1∞ = 8,4669x10-16eV

      Maksim długości fali promieniowania reliktowego

      tła wynosi 1,1 mm. Odpowiada to częstotliwości

      2,725x1011 Hz. Energia takiej fali wynosi

      11,26984x10-4 eV.

      Z prostego wyliczenia wynika, że jest ona

      1,133203x1012 razy większa od energii jonizacji wo-

      doru kiedy porusza się on prędkością porównywal-

      ną z prędkością światła w próżni.

      Pamiętajmy, iż na każdej następnej orbicie energia

      elektronu zmniejsza się w kwadracie liczby n.

      Promieniowanie reliktowe wypełnia cały Wszech-

      świat i jest ono jednym z poważniejszych dowodów

      potwierdzających Wielki Wybuch.

      Skoro jest ono zdolne w tak poważny sposób od-

      działywać na rozpędzoną materię, to zaciera ono

      w ogromnym stopniu dowody owego kosmicznego

      wydarzenia.

      W tej chwili staje się antydowodem tej największej

      z eksplozji.

      Jest to kolejne potwierdzenie, iż w miejscu, gdzie

      prędkości są bardzo duże materia nie może istnieć

      w stanie takim jak na Ziemi.

      Dowody te nie tylko wykluczają możliwość istnie-

      nia rozszerzania się Wszechświata, lecz także szan-

      sę na podróże z dużymi prędkościami, ponieważ ma-

      teria z której są budowane pojazdy kosmiczne, jak

      również astronauci utracą swoją spoistość materia-

      lną i cielesną. Zmienią się wówczas w bezkształtną

      masę.

      Odnoszę wrażenie, iż ludzkość na tym świecie jest

      bardziej przywiązana do Ziemi, niż to się filozofom

      śniło.

      Dowód ten rozstrzyga również egzystencjalne py-

      tanie o przyszłości Wszechświata. Nie grozi mu w

      przyszłości powrót do punktu wielkiej osobliwości,

      ani rozpłynięcie się w ciemności Kosmosu.

      Od tej chwili ludzie o niespokojnych sercach i umy-

      słach będą mogli pogrążyć się w błogościach  stanu  

      istnienia.

      Kosmologia nie utraci jednak poważnych wyzwań.

      Jednym z nich jest ustalenie prawdy o tym czy Kos-

      mos jest nieskończony, czy jednak posiada jakieś

      granice.

          Pragnąłbym się jeszcze krótko odnieść do wieku

      Wszechświata. W myśl Teorii Wielkiego Wybuchu

      jest on bardzo stary, gdyż jego wiek oszacowano

      na 13,6 miliarda lat.

      Wynik ten wynika ze wzoru:

                      t = 1/ H

      t – wiek Wszechświata

      H – 72 km/s/Mpc – stała Humbble’a

      Mpc = 3x1019km  - jednostka odległości kosmicznej

 

      Stałą Humbble’a wyznacza się na podstawie obser-

      wacji astronomicznych oddalających się galaktyk.

     Jest ona stałą proporcjonalności pomiędzy odległo-

      ścią a prędkością uciekających galaktyk.

      Wynika ona z faktu, iż im bardziej odległe od nas

      są galaktyki, tym szybciej się od nas oddalają.

      W myśl tego co wcześniej wykazałem wzór ten tra-

      ci swoje znaczenie, ponieważ Wszechświat nie

      ekspanduje.

      W tej sytuacji nie można w żaden dostępny uczo-

      nym sposób ustalić jego wieku. Gdyby był on rodza-

      ju żeńskiego to jego radość z powodu odkrycia

      tej pomyłki byłaby kosmiczna.

      Ja zaś poczułem ogromne wzruszenie, kiedy uświa-

      domiłem sobie, że jestem tylko niecałe 6000 lat od

      niego młodszy, a Pan Bóg wcale nie czekał prawie

      14 miliardów lat, aby mnie powołać do istnienia.

      Jest to za razem lekko zaowalowana sugestia, że

      pocznie nas znowu obowiązywać przekaz biblijny.

      W tym momencie można sobie postawić pytanie

      o Teorię Ewolucji.

      Skoro świat istniał wielokrotnie krócej, niźli obliczyli

      to uczeni, to w jaki sposób ewolucja na ziemi mogła

      przebiegać przez miliardy lat? 

      Odkrycie to, również dla Teorii Ewolucji Karola Darwina

      stanowi poważne wyzwanie.

         Na ziemi zbudowano już kilka betatronów.

      Na podstawie ich parametrów( promień toru, prę-

      kości rozpędzonych cząstek i ich rodzaj, a także

      wartość indukcji magnetycznej pola) można wypro-

      wadzić wzór na zależność wartości ładunku elektry

      cznego cząstki w zależności od jej prędkości.

      Inżynierowie i pisarze science fiction zdobyliby

      wówczas pewność co do możliwych prędkości

      poruszania się pojazdów kosmicznych.

      Mam nadzieję, iż znajdzie się kilka życzliwych osób,

      które udostępnią mi takie dane, lub same wyprowa-

      dzą ten ważny wzór.

      Posiadanie takiego wzoru pozwoliłoby nam ustalić

      progi prędkości przy których następują zmiany

      w modelu budowy atomów.

          Na koniec pokuszę się o próbę przedstawienia

      doświadczenia, które pozwoliłoby w sposób empi-

      ryczny ustalić  graniczne wartości prędkości, które

      oddziaływają już na stan materii.

      Można do tego celu wykorzystać Wielki Zderzacz

      Hadronów. Nie rozpędzać w nim jednak atomów

      całkowicie zjonizowanych, lecz częściowo.

      Podczas rozpędzania takich cząstek rejestrować

      momenty, w którym tracą one kolejne elektrony.

      Nie byłby to chyba zbyt skomplikowany ekspert-

      ment. Pozwoliłby on jednak porównać wyniki obli-

      czeń teoretycznych ze stanem faktycznym.

      Wiem, że uczeni bardzo lubią uzyskiwać pełną zgo-

      dność swoich teorii z rzeczywistością.

     

        Wpisy powiązane:

 

      Rozważanie o czasie.

      Rozważanie o czasie- część druga.

      Szczególna Teoria Względności- ogromna beztroska.

      Fundamentalna teoria pola czasowego.

      Ładunek elementarny nie istnieje.

      Przekraczanie prędkości światła przez protony.

      Względność Wielkiego Wybuchu i Wielkiego Kolapsu.

 

 

 

          15. 08. 2016.

            W dniu dzisiejszym Kościół Katolicki obchodzi

      Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

      Polacy  świętują 96 rocznicę Cudu nad Wisłą.

 

      Najświętsza Maryja Panna jako jedyna Osoba otrzy-

      mała od Boga obietnicę zwycięstwa nad Szatanem.

      Odkrycie to ofiaruję jako dar w intencji tego naj-

      bardziej pożądanego przez ludzi zwycięstwa.

                                                                            Amen.

             

     

        Teoria Wielkiego Wybuchu kosmiczną pomyłką.

 

         Nigdy nie byłem entuzjastą Wielkiego Wybuchu.

      Prawie dwa lata temu rozpocząłem przygodę z cza-

      sem. Nie przyszło mi do głowy, nawet w najśmiel-

      szych marzeniach, iż będę w stanie przeprowadzić

      dowód, który wyklucza istnienie Wielkiego Wybu-

      chu. Jego konsekwencją jest również odrzucenie

      Wielkiego Kolapsu, ciemnej materii i energii, roz-

      szerzenia się Wszechświata i ogromnego czasu

      jego istnienia.

      Z powodu braku alternatywy pozwalającej zastąpić

      tę teorię czymś podobnie atrakcyjnym, nauka po-

      winna z pokorą pochylić się nad biblijnym opisem

      stworzenia świata.

      W celu zrozumiałego urzeczywistnienia mego zamy-

      słu powinienem powtórzyć niektóre ustalenia, któ-

      re przedstawiłem już wcześniej.

       Większość wiedzy o budowie gwiazd, planet, a na-

      wet funkcjonowania całego Kosmosu czerpią ucze-

      ni z odkryć dokonanych w laboratoriach na ziemi.

      Ponieważ zakłada się, iż prawa fizyczne są jedna-

      kowe w całym Wszechświecie to metoda ta jest

      powszechnie akceptowalna. Obawiam się jednak,

      że i to przekonanie będzie musiało niedługo ulec

      zmianie.

      W swoim dowodzie również zamierzam opierać się

      na odkryciach powstałych w największym i najno-

      wocześniejszym laboratorium na naszej planecie,

      jakim jest Wielki Zderzacz Hadronów.

      Do tego celu wykorzystam zjawisko, które powsta-

      je powstaje podczas poruszania się cząstek w ko-

      łowym torze zderzacza. Pojawia się  wówczas

      siła Lorentza, która wymusza na cząstkach ruch

      po okręgu. Jest to zjawisko, które jest wykorzysty-

      wane podczas rozpędzania cząstek w wielu rodza-

      jach akceleratorów.

                    r= mv/q B

         r– promień okręgu po którym porusza się cząstka

         m – masa cząstki

         v – prędkość cząstki

         q – ładunek cząstki

         B -  indukcja magnetyczna

      Obliczmy ładunek jaki będzie posiadała cząstka pod-

      czas poruszania się po kołowym torze. Do wzoru

      podstawimy wielkości parametrów, które są zasto-

      sowane w WZH.

                     q’= mv/rB

        r= 4245 m

        v= 0,99999999 x  299792500 m/s

        m= 1,672614 x  10-27 kg   ( masa protonu)

        B = 8,3 T

 

         q’= 1,672614x 10-27x 0,999999999x299792500/

             4245x 8,3

 

        Po wyliczeniu  wartości podstawionych do wzoru

      otrzymałem zaskakujący wynik.

                 q’ = 1,4231828 x  10-23 C

      Zdumienie to wynika z faktu, iż dla protonu jego ła-

      dunek posiada wartość wielokrotnie wyższą.

               qp =  1,602191 x 10-19 C

      Jest to również ładunek elementarny dodatni. We-

      dług teorii fizycznych nie istnieją od niego mniej-

      sze wartości ładunkow elektrycznych dodatnich

      i ujemnych.

      Dla ciekawości obliczę jeszcze, ile razy jego wartość

      jest mniejsza od wartości ładunku elementarnego.

            qp/ q’ =  1,602191 x10-19/ 1,4231828  x 10-23

                    qp / q’ = 11257,8

      Z obliczeń wynika, iż pod wpływem działającego

      przyśpieszenia, które rozpędziło proton do prędko-

     ści 0,999999999 c, ładunek protonu zmniejszył się

     11257,8 razy.

      Można także obliczyć po jakim torze poruszałby

      proton o ładunku elementarnym, gdybyśmy przyjęli

      parametry z WZH.

      Promień takiego akceleratora wynosiłby jedynie

      0,337 m.

      Śmiem przypuszczać, iż na takiej powierzchni nie

      zdołano by umieścić najmniejszego z urządzeń po-

      trzebnego do jego funkcjonowania.

            W trakcie rozpędzania cząstek w WZH ich prę-

      dkość jest synchronizowana z wartością indukcji

      magnetycznej. W przeciwnym razie promień, po

      krążą cząstki ulegałby zmianie.

      Zmniejszanie się wartości ładunku protonu powo-

      duje, iż siła z jaką oddziaływuje na niego pole ma-

      gnetyczne także maleje.

      Masa protonu nie ulega zmianie, dlatego należy

     zwiększać wartość pola magnetycznego, które na-

     daje mu prędkość. I to jest właśnie ta przyczyna,

     która tłumaczy to niezwykłe fizyczne zjawisko.

      Albert Einstein błędnie przypisał je oporowi prze-

      ciwko przekraczania wartości prędkości światła w

      próżni.

      Po raz pierwszy zasugerowałem możliwości  oddział-

      ływania czasu na strukturę i siły wewnątrz atomów

      we wpisie ,, Rozważania o czasie”,  we wrześniu

      2014 roku. Cieszę się ogromnie, iż dzisiaj mogłem

      eksperymentalnie potwierdzić tą koncepcję.

      Zwróćmy uwagę na fakt, iż uczeni potrafią przyśpie-

      szać cząstki elementarne i atomy zjonizowane.

      Ludzie nie poznali na razie sposobów przyśpiesza-

      nia materii oddziaływując na jej masę.

      Okazałoby się wówczas, iż rozpędzanie cząstek do

      prędkości światła pochłaniałoby wielokrotnie mniej

      energii.

      Szczegółowe wyjaśnienie tych zjawisk przedstawi-

      łem w opracowaniu ,,Fundamentalna teoria pola

      czasowego”

          Pragnąłbym teraz odnieść się do przyczyny, któ-

      ra jest powodem powstania przekonania o rozsze-

      rzaniu się Wszechświata i Wielkim Wybuchu.                            

      Jeszcze do początku dwudziestego wieku większość

      uczonych uważała, iż Wszechświat istniał zawsze  

      i nie ulegał poważniejszym zmianom. W 1929 roku

      amerykański astronom Edwin Hubblea rozpoczął

      pomiary oddalania i zbliżania się galaktyk do Ziemi.

      Efekt tych pomiarów okazał się zaskakujący, gdyż

      stwierdzono, że większość galaktyk się od nas od-

      dala.

      Właśnie to odkrycie dało początek Teorii o Wielkim

      Wybuchu, a uciekające galaktyki są tego niepodwa-

      żalnym dowodem.    

      Odkrycie to nie polegało na wzrokowym zaobserwo-  

      waniu faktu oddalania się od nas galaktyk. Takie  

      obserwacje są niemożliwe do przeprowadzenia,  

      gdyż dotyczą one ogromnych odległości. Na tle tej  

      nieskończonej przestrzeni nie można dostrzec prze-

      suwania się obserwowanych obiektów

      Obserwacje takie musiałaby trwać tysiące lat.  

      Do tego celu wykorzystał on zjawisko fizyczne zwa-

      ne efektem Dopplera. Polega ono na odbieraniu

      przez nieruchomego obserwatora różnej częstotli-

      wości  dźwięku akustycznego w zależności od kie-

      runku w jakim obiekt się porusza. Kiedy się do nas

      zbliża słyszymy dźwięk wyższy, kiedy się oddala ,  

      niższy.

      Edwin Hubblea zastosował do zjawisko do fali świe-

      tlnej  

      Najdokładniejszego pomiaru oddalania się galaktyk

      dokonuje się z zależności.

                v = z x c

     v – prędkość oddalania się galaktyk

      c – prędkość światła

      z– efekt przesunięcia ku czerwieni

               z = (ď – d) / ď

      ď – długość  fali świetlnej zmierzona na oddala-

               jącym się obiekcie

      d – długość fali świetlnej zmierzona w laborato-

              rium na Ziemi

      Światło jest mieszaniną kilku barw :czerwonej,       

      pomarańczowej, żółtej, zielonej, błękitnej, niebies-

      kiej, fioletowej.

      Każda z tych barw jest falą elektromagnetyczną o

      określonej długości i  częstotliwości drgań. Kiedy

      taka  fala oddala się od obserwatora to jej długość

      rośnie, a  częstotliwość maleje. Podczas zbliżania się

      do obserwatora dzieje się odwrotnie.

      Podobne zjawisko można zaobserwować podczas

      zbliżania lub oddalania się do nas samochodu na

      drodze lub pociągu. Zmiany częstotliwości i długości

      fali są zależne od prędkości i kierunku poruszania się

      układu, który je emituje. We wnętrzu gwiazd znaj-

      dują się różne pierwiastki, które podgrzane do wy-

      sokiej  temperatury emitują promieniowanie odpo-

      wiadające konkretnej barwie . Promieniowanie

      świetlne emitowane przez gwiazdę natrafia po

      drodze na atomy różnych pierwiastków znajdując –

      cych się w gwieździe.

      Ich elektrony znajdujące się na określonych orbitach

      atomowych pochłaniają kwanty energii, które je

      pobudzają do zmiany orbity na dalszą. W tym

      samym momencie elektrony wypromieniowują tą

      energii i powracają na poprzednią orbitę. W widmie

      fali świetlnej powstaje obraz tego działania w

      postaci ciemnego paska, który odpowiada okreś-

      lonej długości fali lub częstotliwości.

      Jest on charakterystyczny dla jednego pierwiastka i

      określonej barwy, gdyż każdy pierwiastek posiada

      tylko sobie właściwą liczbę elektronów krążących

      wokół jądra.

      Dzięki tej atomowej zależności potrafimy ustalać

      rodzaje pierwiastków znajdujących się w najodle-

      glejszych zakątkach Wszechświata.

      Do celów pomiarowych jest najczęściej wykorzysty-

      wany wapń, który posiada w swoim widmie barwę

      zieloną o długości fali (520-565)nm i  częstotliwość

      (530 – 580) 1012 hz.

      W trakcie oddalania się widmo zielone wapnia jest

      odbierane na Ziemi jako barwa czerwona o długości

      fali ( 620 – 760 ) nm i częstotliwości (405 – 480) 1012

      Hz.

      Kolor zielony może zmieniać się również na inne

      barwy w zależności od prędkości z jaką gwiazda się

      od nas oddala. Odczytu tych wielkości dokonuje się

      podczas przepuszczania światła docierającego do

      Ziemi z kosmosu przez pryzmat lub siatkę dyfrakcyj-

      ną. Te właśnie pomiary dały początek teorii rozsze-

      rzającego się Wszechświata, a oddalające sie gala-

      ktyki są tego niezbitym potwierdzeniem.

      Wszechświat nasz jest ogromną przestrzenią wypeł-

      nioną z rzadka materią. To ona właśnie tworząc

      gwiazdy rozświetla jego bezkres. Nawet za pomocą

      największych teleskopów umieszczonych na powie-

      rzchni Ziemi i w przestrzeni kosmicznej nie można

      bezpośrednio zaobserwować oddalania się gwiazd,

      galaktyk i megagalaktyk na firmamencie nieba. W

      1988 roku odkryto galaktykę odległą od nas 12 mi-

      liardów lat świetlnych i oddalającą się z prędkością

      286000 km/s.

      W ostatnich latach odkryto jeszcze około tysiąca

      galaktyk oddalających się od nas z prędkością zna-

      cznie przekraczającymi magiczne 300000km/s.

      Naukowcy tłumaczą ten fenomen, który jest sprze-

      czny z postulatem Szczególnej Teorii Względności

      tym, iż to nie galaktyki się oddalają, a jedynie prze-

      strzeń się rozszerza.

      Z wyników  pomiarów dokonywanych przez bada-

      czy wynika, iż z największą prędkością uciekają

      gwiazdozbiory znajdujące się na krańcach Wszechś-

     wiata. W naszej galaktyce, którą jest Droga Mleczna,

      i w jej otoczeniu nie dostrzeżono takiego zjawiska.

      Uczeni są szczególnie zainteresowani tą kwestią z

      powodu chęci uzyskania odpowiedzi na pytanie o

      przyszłe losy Kosmosu. Istnieją trzy możliwości  jego

      istnienia w zależności od wartości pewnej stałej,

      którą nazywa się stałą Hubble’a. Może on rozszerzać

      się  w  nieskończoność i stać ciemny ,gdyż jego śre-

      dnia gęstość zbliży się do zera, pozostać takim jakim

      go widzimy obecnie , lub skurczyć się do mikrosko-

      pijnej wielkości , którą posiadał przed Wielkim Wy-

      buchem.

     Te wszystkie ewentualności są przewidywane za

      wiele miliardów lat , lecz serce uczonego jest za-

      wsze niespokojne. Ważniejszą przyczyną jest jednak

      dążność nauki do wyeliminowania w umysłach ludzi

      jakiejkolwiek myśli, iż stwórcą Wszechświata jest

      Bóg. Jak głęboko zapuściła ta idea korzenie w świa-

      domości chrześcijan świadczy opowiedzenie się za

      jej prawdziwością samego papieża Franciszka.

      W myśl Teorii Wielkiego Wybuchu Wszechświat ma

      się rozszerzać, lecz w miarę upływu czasu prędkość

      ta powinna maleć .Wielkie zaskoczenie wśród uczo-

      nych wywołało przyznanie  w roku 2011 Nagrody

      Nobla dla Saula Pelmuttera, Briana Adamsa i Adama

      Riesse.

      W 2002 roku zespół ten odkrył, iż 7 mld. lat temu

      nastąpiło zwolnienie ekspansji młodego Wszech-

      świata na następnie przejście w fazę przyśpieszenia,

      co miało miejsce około 5 mld. lat temu. Natura tego

      zaskakującego przyśpieszenia stała się największą

      zagadką współczesnej kosmologii.

      We współczesnej astronomii ugruntował się pogląd,

      iż zjawisko przesuwania się fali świetlnej ku czer-

      wieni można jedynie wyjaśnić ekspansją Wszech-

      świata. Obraz ten ma poważny mankament, którym

      jest niemożność potwierdzenia go na drodze obser-

      wacji bezpośredniej.

      Największe i najdroższe urządzenia oraz teleskopy

      umieszczane na ziemi i w kosmosie opierają się

      głównie na fakcie rozczepienia światła w kawałku

      szklanego pryzmatu lub na cieniutkich liniach nacię-

      tych na kawałku szkła, t.z.w. siatka dyfrakcyjna. To

      są te najważniejsze i najdokładniejsze przyrządy

      wykorzystane do tego niebotycznego celu.

      Proponuję również nadal wykorzystywać owe wcze-

      śniej wymienione błyskotki, lecz zastosować zupeł-

      nie nowy sposób interpretacji ich odczytów. Pozwo-

      li on na powrót wprowadzić zburzoną harmonię i

      boski porządek do całego Wszechświata. Okaże się

      wówczas, iż nic nie musi się rozszerzać i oddalać od

      nas z coraz większymi prędkościami.

      Nigdy nie doszło do żadnego wybuchu na skalę kos-

      miczną. Nie ma potrzeby powoływać do istnienia i

      emocjonalnie poszukiwać ciemnej energii, a być

      może również ciemnej materii.

     Tym elementem, który niezmiernie uprości nasze

      spojrzenie na cały Wszechświat jest czas. Jest on

      może nieco więcej poznany niż przestrzeń, lecz na-

      tura jego jest bez wątpienia bardziej głęboka. Z jego

      działaniem stykamy się o wiele częściej niż z ekspan-

      dującą przestrzenią.                                                                                                        

      Przyjmijmy, że na naszej Ziemi i obiektach we Wsze-

      chświecie , które uważamy, iż oddalają się od nas

      czas płynie z różną prędkością. W takim przypadku

      barwa światła, którą emituje obserwowana gwia-

      zda, będzie odbierana na naszej planecie odmien-

      nie. W tym momencie jest to jeszcze zgodne z teorią

      Hubble’a. Różnica powstaje w momencie interpreta-

      cji tego zjawiska.

      Wielce prawdopodobną przyczyną powstania owej

      niezgodności w barwie jest istniejąca różnica pręd-

      kości czasu, pomiędzy obydwoma obiektami.

      Na temat czasu nauka nie posiada prawie żadnych

      informacji. Nie jesteśmy w stanie nawet ustalić, czy

      posiada on charakter ciągły, czy kwantowy.

      W celu przeprowadzenia dowodu pragnę wyko-

      rzystać miejsca we Wszechświecie, które oddala-

      ją się od nas z prędkościami zbliżonymi do prędko-

      ści światła. Nie jest to  spowodowane jakąś groźną

      megalomanią kosmiczną, która mną owładnęła,

      lecz faktem, iż posiadam jedynie dostęp do danych

      fizycznych z WZH dotyczących właśnie takich prę-

      kości.

      Dla mniejszych szybkości zjawiska fizyczne będą

      przebiegały identycznie, lecz jedynie z mniejszą

      intensywnością.

      Uczeni przyjmują, że w każdym układzie galaktycz-

      nym, który się od nas oddala jądra atomów i krą-

      żące na orbitach elektrony zachowują się identy-

      cznie, tak jakby przyspieszenie, które rozpędziło

      je do tak dużych prędkości w żadnym stopniu nie

      wpłynęło na ich strukturę i parametry fizyczne.

      Moim skromnym zdaniem jest poważne niedopa-

      trzenie, które skutkuje wielkimi przekłamaniami

      wpływającymi na całą kosmologię, fizykę teorety-

      czną i eksperymentalną.

      Do stwierdzenia przesunięcia promieniowania ele-

      kromagnetycznego w kierunku fal dłuższych często    

      wykorzystuje się własności glinu.

      Dla większej przejrzystości dowód przeprowadzę na

      atomie wodoru, który składa się z jądra posiada-

      jącego jeden proton i jednego elektronu krążącego

      na pierwszej orbicie.

      Dla pierwiastków posiadających wyższą liczbę ato-

      mową ( np. glin) przebiegałby one identycznie, lecz

      dowód zostałby niepotrzebnie  rozbudowany.

      W WZH do prędkości bliskiej prędkości światła

      w próżni rozpędza się protony powstałe ze zjoni-

      zowanych atomów wodoru.

       Wyobraźmy teraz sobie taki atom wodoru znajdu-

      jacy się w gwieździe galaktyki, która ucieka od nas

      z prędkością światła. Jakiś przypadkowy foton zde-

      rza się z jego elektronem krążącym na pierwszej

      orbicie.  Pod wpływem uzyskanej od fotonu światła

      energii przeskakuje on na wyższą orbitę.

      Po krótkiej chwili powraca na poprzednią wypro-

      mieniowując ów kwant energii.

      Ślad tego wypromieniowania pozostawia w widmie

      światła docierającego do Ziemi ciemny prążek.

      Odpowiada on określonej długości fali i tylko ato-

      mowi wodoru.

      Takie samo zjawisko, podczas oświetlania atomu

      wodoru falą świetlną o określonej długości, uzyska-

      my w laboratorium na ziemi. W myśl obowiązują-

      cych teorii oba zjawiska są identyczne pomimo,

      iż dzieją się w miejscach, dla których różnica prę-

      kości wynosi nieomalże 300000km/s.

      W obrazie widma fali, który dociera do Ziemi istnie-

      jedynie przesunięcie charakterystyki tego widma

      w kierunku fal dłuższych. Jest to jedyny wpływ tej

      ogromnej prędkości w tych obserwacjach. Dotyczy

      on właściwie sposobu przesyłania informacji, a nie

      wpływa na tworzenie się informacji w trakcie jej

      powstawania.

      Teraz odniosę się do tego co spotyka takie rozpę-

      dzone jądro atomu wodoru podczas osiągania prę-

      kości światła. Jego ładunek elektryczny zmniejsza

      się 11257,8 razy.

      Identyczne zjawisko ma miejsce w WZH podczas

      przyśpieszania do tych prędkości protonów.

          Obliczmy teraz promień po którym będzie poru-

      szał się elektron w atomie wodoru w galaktyce prze-

      mieszczającej się z prędkością porównywalną z prę-

      kością światła.

      Obliczenenia tego dokonam na wzorze podanym

      przez Nielsa Bohra.

                Rn= nh2/4Π2ke2m

          h – 6,626169x10-34Js – stała Plancka

          e – 1,4231828x10-23 C- wartość ładunku elektry-

            cznego przy prędkości 0,999999999 c

          k- 9x109  N m2/ C2 _stała proporcjonalna w pra-

              wie Culomba

          m – 9,109558x10-31 kg

          n – 1 - liczba całkowita większa od 0

      R1= 12x(6,626169x10-34)2/ 4Π2x 9x109x(1,4231828x

              10-23)2x9,109558x10-31

                                R1 = 6,7124837x10-3m

      Obliczę teraz ile razy ten promień jest większy od

      promienia elektronu na pierwszej orbicie w warun-

      kach ziemskich.

                i = R1/ r1

         r1- 0,52917x10-10 m – promień pierwszej orbity

          w atomie wodoru

              i = 6,7124837x10-3 / 0,52917x10-10

                      i = 1,268492x108

               Jak widzimy promień ten jest prawie 127 milio-

      nów razy większy od promienia Bohra na ziemi.

      Atomy mogą posiadać tylko 7 orbit, a promień os-

      tatniej jest tylko 49 razy większy od pierwszej.

      W takim przypadku nie można mówić o żadnym

      jego powiązaniu z atomem wodoru.

      Wniosek ogólny stwierdzałby, iż w obiektach po-

      ruszających się z prędkością wynoszącą

      0,999999999 prędkości światła nie istnieją atomy

      o ładunku obojętnym, lecz jedynie atomy i cząstki

      zjonizowane.

      W takiej sytuacji nie mogą istnieć żadne przeskoki

      elektronów pomiędzy orbitami, a tym samym nie

      można zaobserwować takiego zjawiska w widmie

      promieniowania elektromagnetycznego dociera-

      jącego do naszej planety.

      Dalszą konsekwencją tego zjawiska jest nielogicz-

      ność  Teorii Wielkiego Wybuchu.

      Obliczę jeszcze energię jonizacji atomu wodoru

      w chwili kiedy jego prędkość jest zbliżona do prę-

      kości światła. Jest to praca jaką trzeba wykonać,

      aby oddalić elektron znajdujący się początkowo

      w stanie podstawowym (n=1) do nieskończoności.

      Dla atomu wodoru na ziemi energia ta posiada war-

      tość 13,6 eV.

      Energią zdolną wybić taki elektron posiada światło

      widzialne o częstotliwości 3,3x 1015Hz.

      Obliczam teraz wartości tej energii dla atomu poru-

      szającego się z prędkością podświetlną.

                  E1∞=me4/8ε0h2n2

       m  - 9,109558x10-31 kg – masa elektronu

       e – 1,4231828* 10-23 C- wartość ładunku  elektry-

            cznego przy prędkości 0,999999999 c

       ε0 – 8,854187x10-12 F/m – przenikalność elektry

             czna próżni

      h- 6,626169x10-34Js - stała Plancka

        n – 1- liczba całkowita różna od 0

 

       E1∞= (9,109558x10-31) x (1,4231828x10-23)4/

                8 x 8,854187x10-12x (6,626169x10-34)2x12

                        E1∞ = 8,4669x10-16eV

      Maksim długości fali promieniowania reliktowego

      tła wynosi 1,1 mm. Odpowiada to częstotliwości

      2,725x1011 Hz. Energia takiej fali wynosi

      11,26984x10-4 eV.

      Z prostego wyliczenia wynika, że jest ona

      1,133203x1012 razy większa od energii jonizacji wo-

      doru kiedy porusza się on prędkością porównywal-

      ną z prędkością światła w próżni.

      Pamiętajmy, iż na każdej następnej orbicie energia

      elektronu zmniejsza się w kwadracie liczby n.

      Promieniowanie reliktowe wypełnia cały Wszech-

      świat i jest ono jednym z poważniejszych dowodów

      potwierdzających Wielki Wybuch.

      Skoro jest ono zdolne w tak poważny sposób od-

      działywać na rozpędzoną materię, to zaciera ono

      w ogromnym stopniu dowody owego kosmicznego

      wydarzenia.

      W tej chwili staje się antydowodem tej największej

      z eksplozji.

      Jest to kolejne potwierdzenie, iż w miejscu, gdzie

      prędkości są bardzo duże materia nie może istnieć

      w stanie takim jak na Ziemi.

      Dowody te nie tylko wykluczają możliwość istnie-

      nia rozszerzania się Wszechświata, lecz także szan-

      sę na podróże z dużymi prędkościami, ponieważ ma-

      teria z której są budowane pojazdy kosmiczne, jak

      również astronauci utracą swoją spoistość materia-

      lną i cielesną. Zmienią się wówczas w bezkształtną

      masę.

      Odnoszę wrażenie, iż ludzkość na tym świecie jest

      bardziej przywiązana do Ziemi, niż to się filozofom

      śniło.

      Dowód ten rozstrzyga również egzystencjalne py-

      tanie o przyszłości Wszechświata. Nie grozi mu w

      przyszłości powrót do punktu wielkiej osobliwości,

      ani rozpłynięcie się w ciemności Kosmosu.

      Od tej chwili ludzie o niespokojnych sercach i umy-

      słach będą mogli pogrążyć się w błogościach  stanu  

      istnienia.

      Kosmologia nie utraci jednak poważnych wyzwań.

      Jednym z nich jest ustalenie prawdy o tym czy Kos-

      mos jest nieskończony, czy jednak posiada jakieś

      granice.

          Pragnąłbym się jeszcze krótko odnieść do wieku

      Wszechświata. W myśl Teorii Wielkiego Wybuchu

      jest on bardzo stary, gdyż jego wiek oszacowano

      na 13,6 miliarda lat.

      Wynik ten wynika ze wzoru:

                      t = 1/ H

      t – wiek Wszechświata

      H – 72 km/s/Mpc – stała Humbble’a

      Mpc = 3x1019km  - jednostka odległości kosmicznej

 

      Stałą Humbble’a wyznacza się na podstawie obser-

      wacji astronomicznych oddalających się galaktyk.

     Jest ona stałą proporcjonalności pomiędzy odległo-

      ścią a prędkością uciekających galaktyk.

      Wynika ona z faktu, iż im bardziej odległe od nas

      są galaktyki, tym szybciej się od nas oddalają.

      W myśl tego co wcześniej wykazałem wzór ten tra-

      ci swoje znaczenie, ponieważ Wszechświat nie

      ekspanduje.

      W tej sytuacji nie można w żaden dostępny uczo-

      nym sposób ustalić jego wieku. Gdyby był on rodza-

      ju żeńskiego to jego radość z powodu odkrycia

      tej pomyłki byłaby kosmiczna.

      Ja zaś poczułem ogromne wzruszenie, kiedy uświa-

      domiłem sobie, że jestem tylko niecałe 6000 lat od

      niego młodszy, a Pan Bóg wcale nie czekał prawie

      14 miliardów lat, aby mnie powołać do istnienia.

      Jest to za razem lekko zaowalowana sugestia, że

      pocznie nas znowu obowiązywać przekaz biblijny.

      W tym momencie można sobie postawić pytanie

      o Teorię Ewolucji.

      Skoro świat istniał wielokrotnie krócej, niźli obliczyli

      to uczeni, to w jaki sposób ewolucja na ziemi mogła

      przebiegać przez miliardy lat? 

      Odkrycie to, również dla Teorii Ewolucji Karola Darwina

      stanowi poważne wyzwanie.

         Na ziemi zbudowano już kilka betatronów.

      Na podstawie ich parametrów( promień toru, prę-

      kości rozpędzonych cząstek i ich rodzaj, a także

      wartość indukcji magnetycznej pola) można wypro-

      wadzić wzór na zależność wartości ładunku elektry

      cznego cząstki w zależności od jej prędkości.

      Inżynierowie i pisarze science fiction zdobyliby

      wówczas pewność co do możliwych prędkości

      poruszania się pojazdów kosmicznych.

      Mam nadzieję, iż znajdzie się kilka życzliwych osób,

      które udostępnią mi takie dane, lub same wyprowa-

      dzą ten ważny wzór.

      Posiadanie takiego wzoru pozwoliłoby nam ustalić

      progi prędkości przy których następują zmiany

      w modelu budowy atomów.

          Na koniec pokuszę się o próbę przedstawienia

      doświadczenia, które pozwoliłoby w sposób empi-

      ryczny ustalić  graniczne wartości prędkości, które

      oddziaływają już na stan materii.

      Można do tego celu wykorzystać Wielki Zderzacz

      Hadronów. Nie rozpędzać w nim jednak atomów

      całkowicie zjonizowanych, lecz częściowo.

      Podczas rozpędzania takich cząstek rejestrować

      momenty, w którym tracą one kolejne elektrony.

      Nie byłby to chyba zbyt skomplikowany ekspert-

      ment. Pozwoliłby on jednak porównać wyniki obli-

      czeń teoretycznych ze stanem faktycznym.

      Wiem, że uczeni bardzo lubią uzyskiwać pełną zgo-

      dność swoich teorii z rzeczywistością.

     

        Wpisy powiązane:

 

      Rozważanie o czasie.

      Rozważanie o czasie- część druga.

      Szczególna Teoria Względności- ogromna beztroska.

      Fundamentalna teoria pola czasowego.

      Ładunek elementarny nie istnieje.

      Przekraczanie prędkości światła przez protony.

      Względność Wielkiego Wybuchu i Wielkiego Kolapsu.

 

 

Henryk K.
O mnie Henryk K.

Tego jeszcze do końca nie zgłębiłem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie